Kochani, na początku września byłam na zasłużonym urlopie. W tym roku celem moim było zobaczenie i przekonanie się czy miejsce, które wybrałam na wypoczynek jest tak urokliwe, jak słyszałam z opowieści. Mowa o Chorwacji a dokładniej o wyspie Hvar - jednej z 1244 wysp. Mieliśmy okazję, dzięki cudownym ludziom odwiedzić najstarsze miasto na Hvarze, jakim jest Stari Grad. W tym roku obchodziło ono okrągłą rocznicę 140-lecia. Prawda, że niemało? Muszę przyznać, że miasteczko posiada cudowną aurę dzięki śródziemnomorskiemu klimatowi, budownictwu i przede wszystkim kulturze. Chorwaci żyją bardzo wolno, bezstresowo i tego im bardzo zazdroszczę, chociaż niektóre ich zachowanie było irytujące.
Prezentuję Wam zestaw jaki miałam w Stari Grad. Na dole spodnie - cienkie, wygodne, o bardzo ciekawym kolorze (à la cieniowane, przecierane) i fasonie. Do tego moja ulubiona koszulka, którą nieraz mieliście okazję oglądać na blogu (TUTAJ i TUTAJ). Całość dopełniają niebanalne sandałki oraz zgrana kolorystycznie z nimi duża torba. Wrzesień w Chorwacji był bardzo słoneczny i obowiązkowym elementem stroju były okulary przeciwsłoneczne. Kobiecym drobiazgiem dopełniającym zestaw był subtelny zegarek.
Jak Wam się podoba propozycja? Piszcie kochani :)
Już niebawem kolejny wpis.
Prezentuję Wam zestaw jaki miałam w Stari Grad. Na dole spodnie - cienkie, wygodne, o bardzo ciekawym kolorze (à la cieniowane, przecierane) i fasonie. Do tego moja ulubiona koszulka, którą nieraz mieliście okazję oglądać na blogu (TUTAJ i TUTAJ). Całość dopełniają niebanalne sandałki oraz zgrana kolorystycznie z nimi duża torba. Wrzesień w Chorwacji był bardzo słoneczny i obowiązkowym elementem stroju były okulary przeciwsłoneczne. Kobiecym drobiazgiem dopełniającym zestaw był subtelny zegarek.
Jak Wam się podoba propozycja? Piszcie kochani :)
Już niebawem kolejny wpis.