Mamy już kalendarzową wiosnę. Niestety za oknami jej jeszcze nie widać. Staropolskim zwyczajem żegnamy zimę przez topienie marzanny. Osobiście preferuję inny sposób na przywoływanie Pani wiosny. Tworzenie stylizacji na ciepłe, pogodne dni od razu napawa mnie optymizmem i euforią. Dziś propozycja prosta, na luzie. Maxi spódnica zakupiona na zimowych wyprzedażach, białe sportowe buty, jeansowa kurtka. Nic nadzwyczajnego ale na codzienne wojaże co trzeba więcej. A Wy jaki macie styl na co dzień?. W czym czujecie się najlepiej?.